Szczera racja! Nie jestem fanem palenia, ale z 50 metrów można rozpoznać czy się ktoś zaciąga czy nie. A ten koleś wyraźnie się nie zaciągał. Otóż po poprawnym zaciągnięciu dym jest długi i przeciągły, bo wydobywa się z płuc, a z tego kolesia wylatywał duży kłębek dymu. Zresztą widać po napompowanych policzkach, że trzymał go w buzi, a nie w płucach. Nie wiem co chciał przez to osiągnąć.
Hahahaha tyle zioła dookoła, a Ty piszesz, że on się nie umiał zaciągać? No bez jaj... Przecież wyglądał na nieźle zjaranego i w ogóle był inny w obyciu, niż na trzeźwo. Żarty ze sceny to samo, trzeba nawet przyznać, że gdy zapalił lepiej mu wychodziły. Nie wiem czego się czepiacie, chyba po prostu nie macie czego się przyczepić albo mu zazdrościcie, że miał dostęp do stuffu na takim poziomie, a nie do jakiegoś skuna z ulicy.